czwartek, 10 maja 2012

Ready? steady...

 Po wielu nieprzespanych nocach, połamanych paznokciach, wylanych łzach, w końcu udało się nam ustalić dlaczego Derby nie pali tak jak powinno. Gdy już znaleźliśmy delikwenta który był za to odpowiedzialny mieliśmy ochotę spoliczkować się nawzajem.. Wszystko przez głupi pin od przepływomierza który niepostrzeżenie wypiął się z wtyczki i schował wgłąb niej przez co przepływka nie działała tak jak powinna.
 Oczywiście to nie koniec problemów z "dziadem"..  po pierwszej jeździe próbnej zawiodła "pięta achillesowa" czyli klejona już wcześniej chłodnica i trzeba było kombinować żeby jakoś wrócić do domu... ale dzięki temu powstało kilka fotek ;)





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz