piątek, 23 września 2011

przeszczepu ciąg dalszy.





Tak jak pisałem we wcześniejszym wpisie dzisiejszy dzień stał pod znakiem myjki ciśnieniowej i siurfaksowi "antywszystko". Po szybkich zakupach w castoramie zabrałem się za robotę. Niestety jak się później okazało zakupy nie do końca były potrzebne bo na malowanie nie starczyło czasu i sił. Nie mogę jednak narzekać bo jak możecie zauważyć na zdjęciach, odwalony został kawał dobrej roboty. Jak na wstępne mycie przed rozbieraniem do malowania efekt jest lepszy jak zadowalający.









Przebieg prac:





 

























Po myciu przyszedł czas na wyrwanie reszty fantów które mogą się przydać przy przeszczepie serca:


















mam cichą nadzieję, że niczego nie zapomnieliśmy i operacja przebiegnie bez większych komplikacji ;)



Wspomniany wcześniej zawias. Niestety ale tył okazał się zajechanym kitem Ta-technix'a. jednak to co na zdjęciach jest na sprzedaż ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz